Nowy BLOG !!!
2 tygodnie później .
- Fizzy , schodź na dół zaraz mamy samolot ! - krzyczał z dołu
- Już idę i nie krzycz na mnie !!
- Uważaj bo jak cię ...!-zaczął krzyczeć Louis ,ale przerwał mu Liam.
- Nie krzyczcie tak! Opętało was.!-W tym czasie ja zeszłam na dół.
- TAK !! - krzyknęliśmy równo z Lou .
Li uchylił usta ale po chwili je zamknął i machnął ręką .
- Chodźcie już , krzyczał Harry !!
Wzięliśmy ostatnie potrzebne rzeczy i wyszliśmy przed dom do taksówki .
Pewnie jesteście ciekawi gdzie lecimy ... No tak One Direction i ja ,
raczej mało pojęte ale lecimy do Paryża . Miasta miłości, tak właśnie miasto miłości .
***
- Kochanie..Obudź się. Jesteśmy już na miejscu.
Budził mnie zmysłowy głos mojego ukochanego Niallera .
- Co ! Już ?? - mówiłam zaspanym głosem .
- Tak kochanie !
Mimo iż mieliśmy zaraz lądować nie przyjęłam postawy siedzącej ,
ciągle leżałam na kolanach Nialla i spałam .
Dobrze wiedział , że nie dam za wygraną więc złożył na moich
matowych i miękkich ustach długi , wręcz bardzo długi i słodki pocałunek .
- Już wstaję ... - zaśmiałam się .
Usiadłam w pozycji siedzącej i zapięłam pasy , po paru minutach
samolot znajdował się już na ziemi .
Wyszliśmy z samolotu. Czułam to zmienione ciśnienie powietrza.
Zrobiło
mi się słabo. Może i nawet zbladłam na twarzy.
Na razie nie czułam żebym
jakoś specjalnie miała za chwile opaść w "sen".
Nic nie mówiąc chłopcom
szłam dalej. Lecz to nie był dobry pomysł.
***
Weszliśmy właśnie do hotelowego pokoju ,który dzieliłam razem z Niallem .
Nogi miałam jak z waty całe mi się uginały ale zwalałam to na przemęczenie .
W końcu delikatnie opadłam na łóżko ?
- Zmęczyłaś się ?? - zaśmiał się Nialler . Przespałaś cały lot. - usiadł na mnie okrakiem .
- I co ja mam teraz zrobić? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Zejść ze mnie.-zaśmiałam się.
- Nie ,nie sądzę..-Zaczął mnie całować. Nagle do pokoju wparował Lou.
- Emm ... Nie chcę wam psuć chwili ale Niall , Paul nas woła .
- Już idę. - powiedział kiedy w końcu oderwał się od moich ust.
- No nareszcie . - zaśmiałam się kiedy wyszli.
- Słyszałem.! - odkrzyknął z holu. Zaśmiałam się .
Wstałam i poszłam do łazienki , wzięłam szybki i odprężający prysznic .
Po wyjściu ubrałam się w
to a swoje brązowe włosy spięłam w niedokładnego koka .
Na twarz nałożyłam lekki i delikatny makijaż . Nie ma co przesadzać .
Postanowiłam się trochę przejść , nie znałam miasta ale znałam dość
dobrze francuski co umożliwi mi przechadzkę po Paryżu.
Wyszłam z Hotelu i zaczęłam iść przed siebie , jak przewidywałam
ciągle pytałam się o drogę przechodniów aż w końcu dotarłam do wieży Eiffla .
Bardzo chciałam na nią wejść a raczej wjechać lecz coś mi tą miłą jazdę na wieże uniemożliwiało , niniejszym serce . Ehh ... Serce nie sługa choć tutaj nie pasuje to określenie . Nagle poczułam że obraz przed oczami traci swoje koloryty a pod nogami tracę grunt tak jak bym miała zaraz odfrunąć .
Przez chwilę stałam na równych nogach lecz po chwili momentalnie
zaczęłam tracić przytomność . Upadłam na Ziemie .
Dalej nic nie pamiętam ...
Ciąg dalszy nastąpi ...
Cześć wszystkim :) Przepraszam , że rozdziały dodaję w takim
odstępie czasowym ale wiadomo szkoła , poprawianie ocen .
Na szczęście wszystko już ogarnięte i zawitał nowy 12 rozdział :)
Mam nadzieje , że się podoba ♥
~Fizzy